Wspomnienia z przyszłości. Rozważania o przemijaniu…

19.02.2020 / Bogusław Ziębowicz

Jest rok 2050.

– Zespół The Rolling Stones powoli przygotowuje się do kolejnej trasy koncertowej z okazji osiemdziesięciolecia powstania zespołu.

– Ozzy Osbourne postanowił po raz kolejny pokazać się światu i nagrał bardzo dobrze przyjętą przez krytyków muzycznych płytę z kowerami utworów z lat dwudziestych (oczywiście XXI wieku) – Ozzy kończy w tym roku 102 lata.

– Scorpionsi od ponad trzydziestu lat są w trasie kończącej działalność i po raz piętnasty pojawią się w gliwickiej Arenie – bilety na to wydarzenie wyprzedały się w jeden dzień.

– Guns’n’Roses zapowiada na ten rok wydanie nowej płyty. Ostatnie ich dzieło Chinese Democracy ujrzało światło dzienne w 2008 roku. Mamy nadzieję, że warto było czekać czterdzieści dwa lata na ich nową muzykę.

– Roger Waters i David Gilmour postanowili wydać kolejny wspólny album „Together”. To już ich drugie wspólne wydawnictwo. Poprzednia płyta „Friends” pojawiła się w 2042 roku i przez ponad dwadzieścia tygodni utrzymywała się na pierwszym miejscu list przebojów w Europie i Stanach Zjednoczonych. Ciągle zastanawiamy się, czy nagrają nowy materiał pod szyldem Pink Floyd i czy dołączy do nich Nick Mason.

– Zespół U2 nie może od ponad czterdziestu lat nagrać płyty, której poziom artystyczny chociaż w niewielkim stopniu zbliżyłby się do tego z pierwszej dekady ich działalności.

– Szok! Robert Smith z The Cure obciął włosy. Czy zmiana image Roberta wpłynie na popularność zespołu?

– Vangelis nagrał muzykę do siedemnastej części Gwiezdnych Wojen.

….

A teraz na poważnie!

Nic nie trwa wiecznie i tych kilka newsów z 2050 roku na pewno się nie zdarzy.

Mamy rok 2020 i powoli odchodzą do największej orkiestry świata, tam w górze coraz to nowi muzycy tworzący podwaliny naszego muzycznego świata. Coraz częściej nasi muzyczni idole zapowiadają definitywny koniec kariery, koniec tras koncertowych, ostatnie płyty. Ogłaszają, że choroby powoli eliminują ich z twórczej aktywności, że są zmęczeni dotychczasowym życiem i postanawiają poświęcić się rodzinie. Powoli przemijają….

Kończy się pewna bardzo ważna muzyczna epoka. Bardzo to smutne ale nie mamy innego wyjścia. Musimy przypatrywać się jej końcowi. Co więcej, również my fani w tym końcu jesteśmy trybami, które się również zużywają i odchodzą. Powoli wszyscy przemijamy…

Za księdzem Janem Twardowskim można powiedzieć:

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”

Całe szczęście, że zostanie po nich muzyka.

Zostaną dzięki niej wiecznie żywi.

Cieszmy się każdą chwilą, jaka im i nam została na ziemskim padole.

Słuchajmy ich muzyki póki tu jeszcze są.

Bądźmy dumni z nawet najmniejszej ich aktywności artystycznej.

A na końcu pamiętajmy o nich i zarażajmy ich muzyką następne pokolenia.

To nasz obowiązek!

Pamięci tych, którzy ostatnio odeszli…

Neil Peart (Rush)

Lyle Mays (Pat Metheny Group)

Romuald Lipko (Budka Suflera)

Boje się pomyśleć, kto będzie następny…

Obiecuję, że następne nasze spotkanie będzie bardziej optymistyczne!

Wspomnienia z przyszłości. Rozważania o przemijaniu…