A ja żem jej powiedziała….

18.03.2021 / Katarzyna Jankowska

„Uśmiechnij się czasami, bo nikt Cię do reklamy nie weźmie.” Choroba naszych czasów, uśmiech na twarz i hop do przodu. Nie ma miejsca na sentymenty, zły humor i brzydkie kobiety. „Rozenek cudnie chudnie” w TVN Style i o zgrozo… z tłustej 67 kilowej grubaski zamierza się przeistoczyć w piękną, rachityczną chudzinę.                               O dramat!!! Nie wiem czy mam wpaść w depresję, czy może już rzucić się  pod pociąg. Ja też ważę  coś koło tego, przy tym samy wzroście. Ups, niewyjściowy tłuścioch ze mnie. No i chyba bliżej mi do Bridget Jones, niż do Perfekcyjnej pani domu.

Może właśnie dlatego pokochałam Kaśkę Nosowską. Uwielbiam jej dystans do siebie, błyskotliwy humor i kąśliwe uwagi jakże trafnie podsumowujące naszą celebrycko-snobistyczną rzeczywistość. Kto jak kto, ale Kasia Nosowska zna dobrze środowisko „klasy pożądanej”, świat marzeń i westchnień małolatów i nie tylko. Jednak książka „A ja żem jej powiedziała” to coś więcej niż drzwi do nieco ośmieszonego tu świata blichtru i sławy. Ta książka to „pocieszycielka, przeganiaczka nudy” jak nazwała ją sama autorka, a przede wszystkim prześmieszne credo współczesnej dojrzałej, inteligentnej i jakże dowcipnej kobiety. Pośmiejesz się w niej z czarnej magii  jaką jest wychowanie nastolatków ( wiem co mówię, sama mam w domu jednego), walki z wiatrakami jaką jest odchudzanie, czy prawdziwej wojny domowej jaką jest partnerstwo i jego konsekwencje.

Kaśka ja Ci powiem, Twoja książka to hicior. Niezastąpiony poskramiacz złego humoru, jak zakupy na chandrę lub  rozmowa z psiapsiółką po kłótni z mężem. Ubawiłam się do łez, jednocześnie przyznając rację autorce, bo jakże się nie zgodzić z nieco zaczepną uwagą: „Udawać orgazmy? Bardzo proste. Spróbuj poudawać szczęście”. No właśnie dzisiejszy świat jest taki udawany. Wszyscy piękni i młodzi, takie dzieci Photoshopa. I w tym fałszywym, sztucznie przepięknym świecie pojawia się ONA. Szczera do bólu, prawdziwa, z nieziemsko celnym poczuciem humoru. Polecam nie tylko kobietom, chociaż one lepiej ją zrozumieją. No a mężczyźni…? Może lepiej zrozumieją kobiety. Ale nie te wykreowane przez massmedia, tylko te prawdziwe, z krwi i kości, z odrobiną nadwagi i sińcami pod oczami. Odwagi Panowie, spróbujcie zrozumieć swoją drugą połówkę. Z Kaśką będzie to dużo łatwiejsze. Życzę miłej lektury zarówno pięknej jak i tej mniej urodziwej płci. Wybierzcie sami, do której należycie 😊

A ja żem jej powiedziała….